Czy to, co dasz komuś na gwiazdkę, ma jakieś znaczenie?

Kobieta w piżamie leżąca w fotelu

Dobrze wiemy, co dzieje się w tym gorącym, przedświątecznym okresie w centrach handlowych. Lepiej tam nie zaglądać, ale i tak wszyscy tam lecimy w poszukiwaniu rzeczy, które będą spełnieniem marzeń naszych bliskich. Jak jednak wykazały badania, prezentowa rzeczywistość jest zupełnie inna niż w naszych wyobrażeniach. Czy całe to świąteczne zamieszanie jest bez sensu?

Internet w ostatnich tygodniach jest zalewany propozycjami prezentów dla każdego — dziewczyny, chłopaka, mamy, taty, psa. Odczuwamy dużą presję, aby prezent, którym chcemy kogoś obdarować, był niepowtarzalny. Eksperci jednak radzą: nie wysilajcie się. Rozemocjonowane ganianie po sklepach może i przyprawia o świąteczny dreszczyk emocji, ale większość ludzi będzie zadowolona, nawet jak dostanie coś prostego, niekoniecznie wyszukanego. Może to brzmi jak banał, ale taka jest prawda.

Ostatnio przeprowadzone badania przez Indiana University i Carnegie Mellon University – Current Directions in Psychological Science, wykazały, że kupując prezenty, zwykle wyobrażamy sobie reakcję osoby, której wręczymy podarek, zrzucając na boczny plan fakt, czy dana rzecz będzie im jakkolwiek przydatna. Innym problemem naszych prezentowych wyborów jest to, że mając całą listę bliskich, każdemu koniecznie chcemy kupić coś zupełnie innego. Niestety, kompulsywne indywidualizowanie prezentów to błąd. Badania pokazują, że im bardziej będziemy próbować uszczęśliwić wszystkich unikatowym prezentem, tym bardziej jesteśmy narażeni na porażkę. I nie ma nic złego we wręczeniu wszystkim tego samego prezentu. Czy wręczeniu komuś po prostu karty podarunkowej. Albo po prostu zadaniu pytania, co, ktoś chce dostać.

Dziewczyna rozpakowująca prezent, w którym jest taka sama czapka jak ta którą ma na głowie

Przedstawmy to bardziej obrazowo. Badacze z Uniwersytetu w Chicago przeprowadzili eksperyment — grupa badanych została podzielona w różnorakie pary. Totalnie obcy sobie ludzi, znajomi, rodzina. Jedna z osób była kierowana do oddzielnego pokoju, aby ze sklepowego asortymentu wybrać prezent dla tej drugiej. Niektórzy mieli zrobić to bez zastanowienia, inni dokładnie przemyśleć swój wybór. Ci, którzy wybierali prezent, dokładnie skupiając się na swojej decyzji, oczekiwali, że ich trud zostanie doceniony. Niestety, okazało się, że nie ma to znaczenia. Nawet gdy obdarowywani wiedzieli który prezent był przemyślany, a który nie. Będąc zadowolonymi z otrzymanego upominku, pomijali fakt, ile wysiłku wymagał wybór. Jeśli prezent okazał się nietrafiony, czuli rozżalenie, ale co ciekawe — mniejsze, jeśli wiedzieli, że został wybrany przez kogoś bliskiego. Nawet jeśli nie byli zachwyceni, że dostali talię kard, to przynajmniej wiedzieli, że dostali ją od kogoś, kto wiedział, że lubią grać w karty.

Pamiętajmy też o tym, że zwykle kupując komuś prezent, tak naprawdę myślimy o sobie i zaspokajamy własne ego. Spędzając czas na długich spacerach w poszukiwaniu tego wymarzonego przez nas — dla kogoś, prezentu odczuwamy szczęście tylko z tego względu, że myślimy o tej osobie. Zatem, jeśli w ciągu najbliższych dni planujecie jeszcze świąteczne zakupy, pamiętajcie, żeby nie porywać się z motyką na słońce. Możecie włożyć tyle serca w prezent, ile tylko chcecie, ale nie czujcie się rozżaleni, jeśli reakcja odbiorcy prezentu będzie niewspółmierna do waszych oczekiwań.

Rate this post

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News