Czy świąteczna piosenka „Baby, It’s Cold Outside” opowiada o gwałcie?

Mężczyzna trzymający kobietę za ramiona

Żyjemy w czasach, gdy na słowa i czyny zdecydowanie trzeba uważać, bo to, co wydaje się na pierwszy rzut oka niewinne, może mieć drugą stronę medalu. Tak stało się z popularną świąteczną piosenką.

Grudzień rozpoczęty, więc czas zacząć świąteczną gorączkę – dekoracje, prezenty, ubieranie choinek i oczywiście świąteczne piosenki. W tym roku jedna z radiostacji postanowiła zbanować piosenkę Baby, It’s Cold Outside, argumentując swoją decyzję faktem, że jej tekst jest nieodpowiedni i opowiada o gwałcie.

Oferta pracy w HIRO

Lubisz tematy związane z muzyką, filmem, modą i chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej


Wsłuchajmy się uważnie w tekst, dla ułatwienia mamy dla Was przetłumaczoną pierwszą zwrotkę tego kawałka:

Kochanie na zewnątrz jest zimno
(Ja naprawdę nie mogę zostać) Ale kochanie na zewnątrz jest zimno
(Muszę iść) Ale kochanie na zewnątrz jest zimno
(Ten wieczór był ) miałem nadzieję , że wpadniesz
Kochanie na zewnątrz jest zimno
(Ja naprawdę nie mogę zostać) Ale kochanie na zewnątrz jest zimno
(Muszę iść) Ale kochanie na zewnątrz jest zimno
(Ten wieczór był ) miałem nadzieję , że wpadniesz
(Tak bardzo miły) Będę trzymał twoje dłonie, one są zimne jak lód
(Moja matka zacznie się martwić) Piękna, co tak się spieszysz?

Ok, może to faktycznie brzmi niezręcznie, jeśli pomyślimy o ruchu #MeToo i wszystkich kampaniach wspierających ofiary gwałtu, czy aferach medialnych z molestowaniem w tle. Dziewczyna chce wyjść, a jakiś stary zbok wmawia jej, że powinna, bo na zewnątrz jest zimno. No trudno, żeby zimą było ciepło, a rzeczona niewiasta pewnie posiadała kurtkę.

Tak, czy siak, piosenka została oryginalnie napisana przez Franka Loessera w 1994 roku. Pewien nauczyciel języka angielskiego, postanowił wyrazić swoją opinię w tej sprawie, zwracając uwagę na językowe i kulturowe niuanse.

Faktycznie, jeśli spojrzycie na piosenkę przez pryzmat XXI wieku, to na pewno można stwierdzić, że jest to opis sceny gwałtu. Każdy medal ma jednak dwie strony. Wers: Hej, co jest w tym drinku? Nie chodzi tutaj o pigułkę gwałtu. W tamtych czasach zwrot ten oznaczał żart, że drink jest po prostu za słaby. W latach 40. zostawanie po nocy u mężczyzny nie było akceptowane społecznie i takie zachowanie nie przystawało młodej damie.

Dziewczyna w utworze wiele razy śpiewa: co pomyślą ludzie, sąsiedzi zaczną gadać. Ale to obawy związane z opinią społeczną, nie przypuszczenie, że jej wybranek ją zgwałci. W piosence chodzi o ówczesne miejsce kobiety w społeczeństwie, które oczekiwało, że kobieta będzie odrzucała męskie zaloty bez względu na to, czy tego chce, czy też nie.

To nie jest piosenka o gwałcie – tylko o kobiecie, która pragnie uwolnić swoją seksualność, żyjąc w patriarchalnym społeczeństwie, które wymusza na niej wstrzemięźliwość.

Rate this post

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News