Czy boimy się wysyłać zdjęcia bez filtrów ze snapa?

Dwie dziewczyny robią wspólne selfie białym smartfonem

Snapowe filtry zna już każdy. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy ich nie użył. W ciągu zaledwie kilku sekund, przy pomocy magicznej nakładki, możemy zostać psem albo gigantyczną truskawką. Co jeśli, chcesz zobaczyć siebie z nieskazitelną cerą i smuklejszym nosem? Zastosuj filtr beauty. Czy są ciemne strony snapowej rzeczywistości?

Urodę można polepszać na tysiąc sposobów. Najlepszym przykładem jest makijaż, a w szczególności konturowanie, które ostatnio stało się niezwykle modne, za sprawą Kim Kardashian. Doszło nawet do tego, że przy pomocy podkładów, w jaśniejszych i ciemniejszych odcieniach, możemy wykonturować dosłownie wszystko. Chcesz mieć większe piersi, marzy ci się zarys mięśni na brzuchu jak u Chodakowskiej, a może trzeba podnieść trochę pośladki w górę? Jeśli nie chcesz wydawać fortuny na operacje plastyczne lub nie chce ci się bawić w Photoshopa, zainwestuj w kilka fluidów i odpal tutoriale na YouTubie. Jednorazowy efekt, ale w sam raz nada się do zdjęć.

Zdjęcie telefonu komórkowego, który określa kształt twarzy kobiety

Oferta pracy w HIRO

Lubisz tematy związane z muzyką, filmem, modą i chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej


Co mają wspólnego filtry ze snapa z tym, w jaki sposób patrzymy na siebie? Wydaje się, że niewiele, przecież w końcu powstały po to, aby móc wysyłać sobie niepoważne zdjęcia, gdzie wyglądamy jak karykatura nas samych. I tak było, do czasu kiedy nie wprowadzono filtrów beauty, które sprawiły, że nagle, nawet bez makijażu, wszyscy wyglądamy jak z okładki Vogue’a. Instagram zalała fala zdjęć z wiankami na głowie, motylami przy czole, a zwykłe selfie, bez żadnych ozdobników, zaczęło powoli odchodzić do lamusa. Na próżno szukać profili, gdzie nie przewinęłoby się chociaż jedno zdjęcie ze snapowym efektem.

Upiększone zdjęcia trzech brunetek przy pomocy filtrów z aplikacji Snapchat

„Dlaczego nie ma takiego filtru na całe życie?” – pytają nastolatki i błagają, aby Snapchat nigdy nie usunął efektów typu beauty. Nic dziwnego – w końcu wyglądają jak lepsza wersja ich samych. Okazuje się, że pryszcze nagle zniknęły, nie ma już śladu po piegach czy znamionach, oczy stały się trochę większe. Twarz jakby nagle wysmuklała, a nos zmalał. Niektórzy powoli zaczynają wstydzić się tego, jak wyglądają bez filtrów i przestali wysyłać naturalne selfie, które byłoby spontaniczne i przedstawiałoby to, jak rzeczywiście wygląda ich twarz. Okazuje się bowiem, że na snapie wygląda się po prostu lepiej.

Co ciekawe, Snapchat poprzez swoje efekty, promuje tylko typ zachodniej urody, przez co niektóre ciemnoskóre kobiety czują się dotknięte. Nie podoba im się efekt wybielonej skóry, zwężonego nosa i wyciągniętej twarzy. Wiele z nich zadaje programistom aplikacji to samo pytanie. Dlaczego nie można pozostawić kilku filtrów takimi jakimi są, ale zrezygnować jedynie z rozjaśniania karnacji?

Stany Zjednoczone to kraj, gdzie operacje plastyczne nikogo nie dziwią. Dla niektórych są jak chleb powszedni. W 2014 roku wykonano w USA ponad 10 milionów zabiegów, które miały na celu głównie poprawić samoocenę pacjentów. Odkąd na snapie udostępniono filtry beauty, zdarzają się przypadki, że chirurgów odwiedzają pacjenci, których telefony są wypełnione tego rodzaju zdjęciami. Co ich sprowadza do lekarza, co chcą zmienić? Chcą wyglądać jak na snapie, bo jednak ten szczuplejszy nos, odrobinę wydłużony, wydaje się ładniejszy niż naturalny.

Zdjęcie przedstawiające filtry w aplikacji Snapchat

Następuje smutna refleksja, że Snapchat daje nam tylko to, co chcemy dostać. Skoro tego rodzaju efekty są dostępne w aplikacji, to jest to rozwiązanie, którego chcemy używać. Nie chodzi o to, aby zaprzestać stosowania filtrów, które w magiczny sposób podrasowują naszą urodę i nawet na kacu, z podkrążonymi oczami, wyglądamy jak milion dolarów. Samo w sobie nie jest to złe, bo to tylko kolejny bajer, który ma nam umilić korzystanie z aplikacji. Chodzi o to, aby nie wstydzić się swojego wyglądu i nie dać sobie samemu wmówić, że na snapie faktycznie wyglądamy lepiej niż w rzeczywistości.

Tekst: Olga Retko

3,5/5 - (2 votes)

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News