Czego chcielibyśmy spróbować w seksie zanim umrzemy? Oto seksualna „bucket list”

Para uprawiająca seks w samochodzie

Lista rzeczy do zrobienia przed śmiercią, czyli bucket list. Niektórzy z nas mają na niej dalekie podróże, inni chcieliby skoczyć ze spadochronem, czy zdobyć nową umiejętność. A czego chcielibyśmy spróbować w seksie?

Amerykańscy badacze przeprowadzili ankietę na ponad 2 tysiącach Amerykanów, która pokazuje, jakie rzeczy w seksie mają jeszcze do odhaczenia na swoich listach.

Na samym szczycie listy znalazł się: seks w samochodzie (30%), seks w wodzie (27%) oraz seks z wykorzystaniem zabawki erotycznej (25%). Chociaż moglibyście się spodziewać niesamowitych fantazji — w końcu na bucket list często znajdują się rzeczy trudne, choć nie niemożliwe do realizacji, to okazuje się, że w sprawach seksu ludzie wcale nie marzą w pierwszej kolejności o odbyciu stosunku na środku sklepu, czy na suficie.

Oferta pracy w HIRO

Szukamy autorów / twórców kontentu. Tematy: film, streetwear, kultura, newsy. Chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej


Dalej w zestawieniu znalazło się marzenie o uprawianiu seksu analnego (21%) i o jednorazowym stosunku, znanym szerzej jako one-night stand (19%).

Ponad 64% dorosłych Amerykanów posiada sex-bucket-listy, które skrupulatnie wypełniają – 26% z nich zdążyło już w 2019 zakreślić jako — wykonane — kilka ze swoich seksualnych marzeń. A jakie są różnice, gdy spojrzymy na płeć?

Okazuje się, że mężczyźni najczęściej marzą o seksie w samochodzie, seksie w wodzie, a także o analnym stosunku. Z kolei kobiety na pierwszym miejscu stawiają seks z zabawką erotyczną, a następnie stosunek odbyty w wodzie, czy samochodzie.

Kobiety także, częściej niż mężczyźni wpisują na swoje seksualne listy rzeczy do zrobienia przed śmiercią bardziej złożone fantazje, jak: seksowna sesja zdjęciowa, odgrywanie ról, czy stosunek z opaską na oczach lub z kajdankami.

A co znalazłoby się na takiej liście u Was?

3/5 - (4 votes)

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News