Magical Girl

Film Carlosa Vermuta początkowo przypomina oparty na faktach wyciskacz łez. Szybko zosta­jemy jednak wytrąceni z oczekiwań i przyzwy­czajeń, jakie wywołuje w nas tego rodzaju kino.

Poznajemy Luisa, emerytowanego nauczyciela, i jego córkę, 12-letnią Alice, cierpiącą na bia­łaczkę. W jej wielkich oczach widać zarówno zupełnie dorosłą zgodę na okrutne realia, jak i dziecięcą chęć znalezienia się w świecie fikcji. Fikcji rodem z anime, którego dziewczyna jest wielką fanką. Jej ojciec, nie mogąc spełnić jej najważniejszego marzenia – sprawić, aby do­żyła trzynastych urodzin – postanawia ziścić to najbardziej infantylne. Do tego będzie jednak potrzebował pieniędzy – znacznie większych niż środki, którymi dysponuje.

Moment, w któ­rym przestajemy uważać wraz z nim, że cel uświęca środki, jest tym momentem w fabule, kiedy orientujemy się, że nie mamy do czy­nienia z sympatycznym kinem dla całej rodzi­ny. Za pomocą niezwykle oszczędnej narracji reżyser kreśli łańcuch krzywd, wiążący ludzi, którzy nie powinni byli nigdy się spotkać – Luis i Bárbara, piękna, bogata kobieta naznaczona poważnymi psychicznymi problemami. Jeden z drugoplanowych bohaterów, Olivier, opowia­da Bárbarze o corridzie. Przedstawia ją jako walkę emocji i instynktów z techniką, gdzie zarówno gniew byka, jak i strach torreadora zostają poskromione przez choreografię walki. Podobnie skonstruowany jest cały film – reżyser stopniowo uwalnia w widzach emocje powodo­wane działaniami postaci, jednak nie pozwala ślepo za nimi podążać, opowiadać się po któ­rejkolwiek ze stron. Nikogo jednoznacznie nie potępia, ale też nie zbawia, w żaden sposób nie usprawiedliwia.

Oferta pracy w HIRO

Lubisz tematy związane z muzyką, filmem, modą i chcesz współtworzyć życie kulturalne twojego miasta? Dołącz do ekipy HIRO! Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej


magical f2

W efekcie dostajemy wyrazi­sty film, o którym trudno zapomnieć – powiew świeżości w hiszpańskim kinie, kojarzonym głównie z pstrokacizną i emocjami zbliżonymi do melodramatu. Zdobywca m.in. Złotej Muszli na festiwalu w San Sebastián i nagrody Goya. Do polskich kin trafi dzięki docenieniu przez członków online’owego projektu Scope50.

 

tekst | Karolina Rospondek

Rate this post

Lubisz nas? Obserwuj HIRO na Google News